28 stycznia 2017

Obra popłynęła .. dwie twarze Kaspro, a może nawet 4

Środowy mecz z Obrą powiązał się z naszą wywiadówką kończącą I semestr roku szkolnego 2016/17 i rozpoczynający nasz ostatni w gimnazjum. To szok jak szybko minął ten czas, ale wszystko co miłe kończy się za szybko !!!
Za chwilę wybieramy się na obóz, następnie jeszcze kilkanaście meczy i wakacje.... wybór nowej szkoły i nikt nie zatrzyma już naszych chłopców w jednej szkole. 
Ale najważniejsze, że mamy potwierdzone informacje od Dyrektora Szkoły oraz Pani Prezes klubu, że możemy dalej grać w naszej szkole i trenować - wszystko wskazuje, że w przyszłym roku będziemy dalej reprezentować barwy klubu KASPROWICZANKA - KASPRO 2001 w kategorii juniora (U-18) oraz juniora starszego (U-20). Z tego co słyszę od chłopców to że wszyscy chcą grać dalej razem i to bardzo buduje - co do trenera to na 99% będzie dalej Andrzej Suski.

Wracając do meczu to był jak 50 twarzy Greya, a tak naprawdę to z 4 które można podzielić na kwarty. Widząc naszych gości z Kościana, którzy zjawili się najmocniejszym składzie było pewne, że przyjechali to wygrać jak po swoje. Cały zespół Obry z rocznika 1999 wyglądał imponująco zwłaszcza bardzo dynamiczny i skuteczny Mikołaj Rau. W pierwszej kwarcie podeszliśmy do gry zmotywowani, choć troszkę z myślami co tam ta nasza Lucy naopowiadała rodzicom na wywiadowce :),  a nie co będziemy grali. 
Druga kwarta to bardzo słaba nasza postawa w obronie i takie troszkę podłamanie.Zdecydowany brak świeżości i do tego jeszcze niesamowity rzut za 3 punkty wspomnianego wcześniej Mikołaja równo ze syreną kończąc I połowę meczu podcięło nam skrzydła. Strasznie wkurzony trener i cieplutka rozmowa w szatni. Ja nie słyszałem co mówił trener do nich, ale to co powiedział dotarło w piorunującym tempie !!!.
Od wyniku 30-44 zaczynamy grać jak zawodowcy a nie zespół młodzieżowy i po 7 minutach doprowadzamy do remisu 49-49 !! To był ale run - run jakich mało, następnie lekka kontra gości i kolejny nasz cios. Na 4 kwartę wychodzimy jak gladiatorzy z ogniem i piorunami w oczach i pomimo, że jest wynik 57-57 chyba każdy wiedział, że jeśli mamy wyciągnąć wnioski i wygrać to spotkanie to dziś i teraz. I tak się stało - poziom dobrej gry naszego zespołu  nie spada, a wręcz przeciwnie wzrasta i już w 5 minucie wygrywamy 7 punktami. Było już niemal pewne, że nam Obra nie ucieknie z pod topora. Wygrywamy i to wygrywamy w pięknym stylu - oby był to początek naszej zwyżki formy i serii bez porażek.

Życzę bezpiecznych ferii i udanego wypoczynku  

Kaspro - OBRA Kościan 81-70 (23-22, 7-19, 27-16, 24-13)

Zdobycze punktowe: Maksymilian Krawczyk 6Michał Kaźmierczak 5, Mikołajczyk Kuba 7, Mikołaj Tyburcy 7, Bartosz Ziółek 24, Cezary Szukała 0, Hubert Koczura 4, Michał Główka 7, Pałatyński Dominik 0, Zaradny Kamil 4, Kuba Matschi 2, Wiktor Strzelczyk 15, Kacper Szemczyszyn 0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz