Kolejny raz podjęliśmy decyzję, że ciężko popracujemy na obozie w czasie naszych ferii zimowych. Twardogóra gościła nas już 2 lata temu i ten romans był bardzo udany, dlatego bardzo chętnie pojawiliśmy się w tym mieście kolejny raz. I jestem pewien, że nie po raz ostatni :))
Zaczęliśmy w niedzielę treningiem przedpołudniowym i tych treningów było podczas całego pobytu aż 15 naprawdę solidne, i co najbardziej było zaskakujące wszyscy bardzo chętnie ćwiczyli a dostawali solidny wycisk. Nawet największe lenie jak Kamil, czy Pałeczka zasuwali aż miło było patrzeć !!!
Oprócz ciężkiej pracy była również rozrywka, tradycyjnie na lodowisku, gdzie goniliśmy się i niektórzy stawiali pierwsze kroki z pingwinami pomocnikami, pogoda dopisywała. Nie obyło się bez siniaków ale to taki sport, twarde podłoże i duża prędkość rozwijana podczas wyścigów.... ale było warto poszaleć i zaliczyć niesamowite i akrobatyczne upadki :))) (prym w tym wiedli Mikołaj, Kuba Mikołajczyk i Łosiu)
No i oczywiście nie obyło się bez nauki, bo bez nie ani rusz. Poczytaliśmy lekturę "Stowarzyszenie umarłych poetów" oraz obejrzeliśmy film - kurczę byli pilni, nawet się nie spodziewałem, że aż tak ale było warto bo oceny z lektury kręciły się w przedziale od 4 do 6 - gratuluję chłopcy !!!
Najfajniej czytał Czarek Szukała, gdzie wszyscy z zaciekawieniem słuchali jego interpretacji powieści.
Dla wszystkich za wspólnie spędzony czas przy książce była nagroda, a dla Czarka podwójna :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz