Dzień po meczu z Pyrą zaplanowany został mecz w kategorii juniora z liderem ligii - Biofarmem.
Jak wiele kosztował nas mecz z Pyrą pokazał dzień nastepny - Maksiu podrkęcona stopa - nieobecny, Kaziu chory - nieobecny, Kuba Mikołajczyk nie mógł wstać z łóżka - nieobecny, Ziółek skręcona stopa - nieobecny, Kamil chory - nieobecny, Kapi uraz palca - nieobecny. W związku z tym jedziemy na mecz z najsilniejszym naszym rywalem w tym sezonie w 8 zawodników !!!
Nie można było się spodziewać cudu nad Wisłą i takowego nie było .. chłopcy zostawili troszkę zdrowia na boisku, ale też Biofarm nie chciał zrobić nam krzywdy. Mecz przez cały czas był prowadzony pod dyktando gospodarzy który systematycznie powiększali przewagę ćwicząc sobie różne warianty gry obronnej i w ataku a my .... chyba myśleliśmy o tym, aby mecz zakończył się jak najszybciej. Drużyna poznańska jest w chwili obecnej poza naszym zasięgiem i spokojnie mogę napisać, że jest to murowany kandydat do gry w finałach U-18 w tym sezonie. Możliwość gry z takim utytułowanym zespołem z pewnością jest dla nas powodem do dumy i wyciągniemy z tego spotkania naukę ale porażki zawsze bolą tym bardziej w takich rozmiarach.
Biofarm Poznań - KASPRO 110-50 (26-8, 38-19, 24-8, 22-15)
Zdobycze punktowe: Mikołaj Tyburcy 9, Cezary Szukała 0, Hubert Koczura 8, Michał Główka 3, Pałatyński Dominik 0, Kuba Matschi 6, Wiktor Strzelczyk 24, Kacper Szemczyszyn 0.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz