W niedzielę 6 marca gościliśmy w Ostrowie najlepiej zbudowany pod względem fizycznym zespół rozgrywek rocznika 2000 - Iskrę Osieczna. Zespół ten w rozgrywkach awansowych tj. kadet A zajął III miejsce i przystępuje w następnym tygodniu do rozgrywek strefowych. Tak więc zmierzyliśmy się z bardzo zbilansowanym, z dobrymi warunkami fizycznymi choć z krótką ławką zespołem z którym w pierwszej rundzie przegraliśmy 20 punktami !!!
Nasz zespół przystąpił do meczu lekko osłabiony brakiem Mikiego#8 (operacja), Kazia i Nikodema (choroba), ale ten brak został uzupełniony przez bardzo dobrze dysponowanych pozostałych chłopców, którym to bardzo, ale to bardzo zależało na zrobieniu mega niespodzianki i ten cel został osiągnięty.
Mecz zaczęliśmy bardzo zmotywowani i na prowadzenie wyszliśmy w 2' minucie gdzie do końca kwarty odbywała się walka kosz za kosz, bark w bark i na ten obrót spraw chyba nie byli przygotowani nasi przeciwnicy. 3 tygodnie wcześniej sędziowałem mecz Iskry z Kaspro z rocznika 2000 i tam nie było takiego zaangażowania i obrony na całym boisku w całym meczu co u nas w pierwszych 10 minutach !!!
Następne kwarty były kontynuacją pierwszej i nasza przewaga dzięki wielkiemu poświęceniu i dobrych, a nawet bardzo dobrych decyzjach rzutowych coraz bardziej wybijaliśmy gości z rytmu meczowego.
Świetne zawody rozegrał Wiktor#19, który coraz częsciej chce grać do kosza a nie tylko podawać po obwodzie, bardzo zespołowo zagrał Kuba Mikołajczyk#7 rozdając bardzo efektowne asysty. Z powodu nieobecności Kazia i Mikiego sporo minut na parkiecie miał Michał#13 który tego dnia potrafił trafić z każdej pozycji i pchać piłę do przodu gdzie czekał już za podaniem równie skuteczny Bartek#9.
Mecz rozstrzygnął się z końcem III kwarty, gdzie nasza przewaga sięgnęła 22 punktów i można było spokojnie zacząć rotować całym składem.
Tak naprawdę większość zagrała naprawdę swój najlepszy mecz od ubiegłorocznych finałów. Kamil#17 fruwał nad obręczami i kolejny raz pokazał, że może spokojnie być określany mianem króla zbiórek, Kacper#15 w obronie był jak mur nie do przejścia, a Maksiu#4 staje się coraz ważniejszym punktem w zespole i wyrasta na pierwszego centra zespołu. Martwi mnie nadal postawa Dominika#16 i Jakuba#18 którym jakby mniej zależało i te minuty które otrzymują nie wykorzystują tak jakby się od nich oczekiwało, ale myślę, że to chwilowy spadek koncentracji i chęci które powrócą w nowym sezonie.
Miałem okazję obserwować ten mecz z balkonu i tam było widać, że chłopcy dosłownie byli wszędzie tak jakby grało przynajmniej 6 na 5.
Widać pracę jaką wykonują na codziennych treningach i jak to mówią: "Im trudniej na treningu tym większa radość z wygranych"
Przed nami kolejne mecze i zespołami już z dolnej części tabeli ale nie ma co lekceważyć przeciwników bo w sporcie wszystko jest możliwe i dlatego jest on taki fajny!!!
Wynik: KASPRO - ISKRA Osieczna 75:66 (22-18, 24-14, 18-12, 11-22)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz